Blog

  • BurekVet Gabinet Weterynaryjny, Kraków

  • Rośliny trujące dla psów i kotów

    W naszych domach coraz częściej goszczą rośliny. Właściciele psów i kotów, poza walorami estetycznymi, powinni przyjrzeć się ich toksyczności dla pupili. Czasami do zatrucia wystarczy pozornie niewinne podgryzanie liścia.

    W dzisiejszym wpisie omówimy część roślin doniczkowych i ciętych , które mogą być groźne dla czworonożnych podopiecznych.

    W Polsce, szczególnie w niektórych porach roku, popularnością cieszą się rośliny cebulowe - tulipan, hiacynt, żonkil, amarylis. Wszystkie są szkodliwe, zarówno dla psów jak i dla kotów. Powodują podrażnienie jamy ustnej, ślinienie, wymioty, biegunkę, w skrajnych przypadkach mogą powodować spadek ciśnienia krwi i drgawki. Najbardziej niebezpieczne części rośliny to cebulka, następne w kolejności są części zielone a na samym końcu płatki.

    Lilie oraz konwalie są szkodliwe dla wszystkich zwierząt towarzyszących ale szczególnie narażone są koty- wystarczy wypicie wody, w której stały kwiaty, żeby doszło do zatrucia. Przy braku szybkiej reakcji właściciela, dojść może do trwałego uszkodzenia nerek a nawet śmierci zwierzęcia.

    Jeśli chodzi o rośliny doniczkowe szczególnie szkodliwe są: diffenbachia, skrzydłokwiat, filodendron - znów to koty narażone są na ciężki przebieg z uszkodzeniem nerek. Rośliny te zawierają nierozpuszczalny kwas szczawiowy, który uszkadza śluzówki oraz powoduje zaburzenia elektrolitowe, co prowadzić może do drgawek.

    Właściciele zwierząt powinni wystrzegać się krotona, wilczomlecza, fikusa, bluszczu, cyklamenu, zamiokulkasa.

    Zaskoczeniem może być aloes - popularnie stosowany u ludzi jako roślina o właściwościach leczniczych, u zwierząt powoduje zatrucia objawiające się dolegliwościami ze strony przewodu pokarmowego. Spożycie prowadzi do biegunek i odwodnienia wraz z zaburzeniem gospodarki elektrolitowej.

    W przypadku podejrzenia spożycia trującej rośliny przez pupila należy niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii ! Im szybsza reakcja, tym większa szansa na to, że zwierzę wyjdzie z tej sytuacji bez szwanku.

    Przed zakupem nowej rośliny, najlepiej sprawdzić jej wpływ na naszych czworonożnych rezydentów w ogólnie dostępnych źródłach lub skontaktować się z lekarzem.